piątek, 8 stycznia 2021

- zrobię dla Ciebie wszystko, - nie musi być wszystko, tylko mnie kochaj

 Minął ponad rok od kiedy  intensywnie ze sobą rozmawiamy, pół roku od kiedy ze sobą jesteśmy. Czy to był piękny rok ? Na pewno było w nim wiele pięknych chwil do których powrót  ogromnie boli, ale było jeszcze więcej  upadków, o których chce się zapomnieć. Czy byłam szczęśliwa ? Na pewno się bałam ale niesamowicie mocno kochała,. 

Kiedyś wydawało mi się, że nie jestem zdolna do miłości, że nie potrafię dać drugiej osobie uczucia, ciepła, nie potrafię jej oddać siebie. Dziś wiem, że potrafię kochać z taką siłą, o jakiej nie miałam pojęcia. Potrafię się martwić, tęsknić i kochać z całych sił. 

Dałeś mi wiele. Dałeś mi miłość o jakiej marzyłam, pokochałeś każdą z moich małych wad, byłeś zawsze kiedy potrzebowałam zasnąć w Twoich ramionach. Byłeś nawet wtedy, kiedy wydawało mi się, że Cię nie potrzebuję. Byłeś a tego potrzebowałam najbardziej. Troszczyłeś się o moje zdrowie, otulałeś kołdrą bym nie zmarzła i traktowałeś jak księżniczkę. Myślisz, że ja tego nie widziałam, ale widziałam dużo więcej niż sądzisz. Kochałam Cię z całych sił a teraz cierpię z całych sił. Uważasz, że to moja wina, ale to wina butelki... to wina zawodzenia mnie pod najważniejszym dla mnie kątem, to wina tego że nie zmieniłeś dla mnie wszystko, ale nie umiałeś zmienić jednej najważniejszej dla mnie rzeczy ... Jak w tym filmie - zrobię dla Ciebie wszystko, - nie musi być wszystko, tylko mnie kochaj. Kochałeś mnie, ale stale zawodziłeś.... chciałam żebyś to zrozumiał żebyś to zmienił, żebyśmy wytrzymali osobno jeszcze chwilę... 

Wiesz kiedy serce pęka mi na miliardy kawałków? Nie wtedy kiedy mnie obrażasz, kiedy mnie ranisz słowami i mówisz, że mnie nienawidzisz. Serce pęka mi kiedy mówisz, że mnie kochasz, że mnie bardzo kochasz, ale masz nadzieję, że niedługo Ci przejdzie.... Ja też Cię kocham. Z całych sił. Miłością, której do te pory nie znałam. Ostatni raz cierpiałam tak wtedy, kiedy umarła mi babcia. Nie jestem w stanie opisać tego bólu... ale wtedy miałam świadomość, że ona nie wróci, że już jej nie zobaczę, że z nią nie porozmawiam, że jej już  nie ma. Dziś boli chyba jeszcze bardziej bo wiem, że jesteś, że mogę zadzwonić, napisać, wyobrażam sobie jak w objęciach trzymasz inną kobietę. Jak ją całujesz, przytulasz i mówisz, że ja kochasz... Czuję, że mój świat się zawalił, że moje plany legły w gruzach, że moje życie znów straciło sens. Czuję ból ogromny ból zaczynający się w brzuchu a wychodzący gardłem. Czuję bezsilność, bo nie umiem nic zmienić... bo Ty nie chcesz nic zmienić. Mówisz, że mnie kochasz, ale już nie chcesz.... 

Wiesz.. rzadko układało nam się bardzo dobrze. Często się nie rozumieliśmy, kłóciliśmy i zamiast rozmawiać to zwalaliśmy winę na drugiego, szczególnie Ty byłes w tym najlepszy... Ale mimo wszystko  nie żałuję tego czasu. Nie żałuję tych chwil, tych emocji i nawet tych łez. Nie żałuję, bo to pozwoliło mi uświadomić sobie jak bardzo potrafię kochać. Jak wiele potrafię dać od siebie i z czego potrafię zrezygnować dla drugiej osoby. Zmieniłam się dla Ciebie. Nawet nie wiesz jak bardzo się zmieniłam... Jak poważnie do tego podeszłam, jak ograniczyłam kontakty i jak bardzo skupiłam całą siłę i energię na nas i na naszej miłości..  Nie jestem idealna. Nie umiem cierpieć w samotności i Ty tego nie znosisz i wiesz co ... nie dziwię Ci się... teraz i ja nienawidzę tej cechy swojego charakteru ... Za każdym razem kiedy wyleję coś z siebie, później się układa i bardzo tego żałuję. 

Dziś uświadomiłam sobie jeszcze jedną rzecz! To była lekcja dla mnie by zrozumieć mamę i jeszcze bardziej ją pokochać. Teraz rozumiem czemu nie odeszła, czemu cieszy się gdy tata nie pije nawet dwa dni, rozumiem jej radość i rozumiem jej złość kiedy znów się zawodzi... rozumiem czemu chowa wszystko w domu bo ludzie jej będą mówić co ma robić ale nikt nie pomoże, nikt nie zrozumie tej bezsilności... Rozumiem to wszystko i jeszcze bardziej ją kocham. Stoję w tym momencie na rozstaju dróg i serce podpowiada mi by iść drogą mamy i dalej cierpieć bo przecież jestem tego nauczona a rozum mówi by uciekać gdzie pieprz rośnie póki nie jest za późno... Nie mam sił podjąć decyzji... chyba to życie musi podjąć ją za mnie.

Ważne jest żebyś wiedział jedno. Kochałam Cię jak głupia i nadal Cie kocham. Szkoda tylko, że Ty nie umiesz zmienić jednej jedynej rzeczy... wtedy szlibyśmy razem przez życie. Bo razem jest łatwiej, może nie szybciej ale dochodzi się zdecydowanie dalej... żałuję tego najbardziej na świecie. Ale muszę być silna. Muszę  to wytrzymać i iść dalej  dla siebie i dla swoich dzieci kiedyś ... Musze ich nauczyć jak wygląda prawdziwa miłość, jak można cieszyć się z powrotu do domu i jak nie trzeba martwić się o jutro...